20.02.2016
Znalezisko…
Znalezisko zieleniło się na skraju pobliskiego lasu. Początkowo wydawało mi się, że to pierwsza wiosenna trawka, ale wszystko wyglądało niezwykle, więc zerwałem kawałek „źdźbła”, roztarłem w palcach, powąchałem i wtedy zapachniało szczypiorkiem. W pierwszej chwili pomyślałem że pewnie zdziczały uciekinier z czyjegoś ogródka. Okazało się, że to najprawdziwszy dziki czosnek. Który? Dowiedziałem się, że jeśli ostry i w język piecze, wtedy bardzo prawdopodobne, że pod lasem rośnie czosnek
winnicowy. Z kolei jeśli smak łagodny, to będzie raczej czosnek zielonawy. Pierwszy ma pod ziemią małe zgrubienia zbudowane z ząbków, jak nasz ogrodowy czosnek. Drugi tworzy po prostu cebulki. Wróciłem pod las, spróbowałem, trochę wykopałem i i teraz już mogę na 99% powiedzieć, że znalazłem najprawdziwszy czosnek zielonawy. Jedzenia z tego niewiele, ale w ogrodzie mieć warto, bo i witaminy i ten aromat i jeszcze gatunek pionierski. W tym roku zazielenił się grubo przed rozpoczęciem
kalendarzowej wiosny i to rosnąć wprost pod gołym niebem! Ziemi nie potrzebuje specjalnej, byleby tylko nie była podmokła i wydaje się, że nieźle znosi częściowe ocienienie.